Będąc całkiem szczerą, nie sądziłam, że jeszcze się tutaj pojawię. Ba, nie sądziłam, że jeszcze kiedykolwiek coś napiszę poza esejem czy sprawozdaniem na zajęcia. Może jakąś miniaturkę, może tekst, w którym wyrzuciłabym swoje emocje.
Ostatnie lata były bardzo ciemne. Od listopada 2017 właściwie nie wychodziłam z mroku, a coraz bardziej się w nim zatracałam - i nie chodzi tu wcale o to, że nie dostałam się na medycynę, bo to, że poszłam na elektroradiologię, okazało się najlepszą ścieżką, jaką mogłam obrać. Było ciemno. Starałam się zapalić światło na różne sposoby, czasem tak rozpaczliwe, że teraz patrząc wstecz, nie mogę uwierzyć, że porywałam się na takie rozwiązania. Apogeum osiągnęłam pod koniec zeszłego roku, gdy już dawno straciłam nadzieję, że wstanie dzień, a ja obudzę się z letargu, obudzę się tak naprawdę i poczuję życie tak jak kiedyś. Znalazłam się bardzo blisko granicy, tak blisko, że do tej pory jestem przerażona samą sobą.
I nie mam pojęcia, co się stało, nie wiem, czy to we mnie zaszła zmiana, czy to ludzie wokół nieświadomie pokazali mi, że wszystko może być jeszcze dobrze, ale zebrałam się w sobie - mimo epidemii, mimo problemów ze zdrowiem (chociażby mononukleoza, która w wieku 22 lat jest jeszcze bardziej żałosna niż ospa wietrzna w wieku lat 15), mimo szaleństwa na studiach i w pracy, mimo problemów moich bliskich, od których ciężko jest się tak po prostu odciąć. Wiem, że będzie pięknie.
Pisanie wyciąga mnie na powierzchnię w chwilach, gdy znowu czuję, że tonę - tak jak robiło to przez tyle lat. Stąd kilka rozdziałów Szczytu, które już są prawie gotowe, a reszta się tworzy. Nie potrafię powiedzieć, czy pojawią się za dwa tygodnie, za tydzień czy jutro, ale na pewno mogę powiedzieć jedno: cześć, już jestem. Jeśli nie dla Was, bo nie wiem, czy ktokolwiek tu jeszcze wchodzi, to na pewno dla samej siebie.
Ślę dużo buziaków w ten trudny czas i do zobaczenia niedługo.
Ojapierd*le Empatia wróciła ❤️
OdpowiedzUsuńCuda jednak się zdarzają *u*
Każdego dnia sprawdzam czy może coś równie wspaniałego (jak zawsze) się nie pojawiło ^^
Cieszę się że wróciłaś! I przede wszystkim, że czujesz się lepiej. Wszystkiego dobrego :)
OdpowiedzUsuńCieszę się ,że wróciłaś i jest lepiej, A to najważniejsze. Przy okazji my na tym skorzystamy :D czekałem na ten moment 3 lata!
OdpowiedzUsuńHola hola, niecałe trzy!
UsuńWitamy znów Emp. Tęskniło się :)
OdpowiedzUsuń/Inez
Och, borze wielki i szumiący! Empatia! Jak się cieszę, że Cię widzę :) Czy raczej czytam. No i wygląda na to, że jednak mam kolejne opowiadanie do przeczytania od nowa. Naprawdę się cieszę, że wróciłaś :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko,
Bea